Artykuły

Pierwiosnki dostępności czyli udogodnienia dawno, dawno temu .

Data publikacji: 09-01-2023

Dostępna kultura jest w ciągłym ruchu. Każdego roku pojawiają się nowe pomysły na udogodnienia. Obok wózków typowo szpitalnych – dużych, ciężkich i nie zawsze łatwych do jazdy (które wciąż są wykorzystywane w serialach i filmach jako atrybut postaci z niepełnosprawnością ruchową), coraz popularniejsze stają się wózki aktywne – lekkie, zapewniające swobodę ruchu i dostosowane do konkretnych potrzeb użytkownika. Najlżejszy wózek aktywny dostępny w Polsce waży (bez kół) 2 kg – mniej niż niejedna siatka z zakupami.

Osoby z niepełnosprawnością wzroku mogą skorzystać z potężnej oferty krajowych i zagranicznych targów rehabilitacyjnych i kupić np. specjalistyczne zegarki ze smartfonem. Ostatnio napotkałem także poduszki wibracyjne z budzikiem, przeznaczone dla osób g/Głuchych i niedosłyszących.

Dziś jednak nie będzie już ani słowa więcej. o nowoczesności i gadżetach przyszłości.
W tym tekście czeka nas wycieczka w mniej i bardziej odległą przeszłość. Ku pierwiosnkom – nie, nie chodzi o kwiaty, których pojawienie się zapowiada wiosnę, ale o pierwsze wynalazki i pomysły służące jako udogodnienia osobom z niepełnosprawnościami narządu ruchu i słuchu.

Zaczęło się od troski czyli historia o kości udowej…

Tę opowieść usłyszałem kilka lat temu na studiach, chyba na zajęciach ze źródeł współczesności albo historii techniki. W każdym razie słowa wykładowcy przenosiły o jakieś 8, może 10 tysięcy lat wstecz – wprost do epoki neolitu. Jedna z badaczek tamtego okresu prehistorii, żyjąca w XX wieku naszej ery, amerykańska antropolożka Margaret Mead zapytana podczas wykładu o przełomowe wydarzenia w dziejach kultury miała podać taki przykład: odnalezienie prehistorycznego grobu człowieka, który miał zrośniętą za życia kość udową.

W pierwszej chwili zdziwienie: wynalezienie koła – jasna sprawa, powstanie pisma – ależ oczywiście, ale wyleczona kość udowa? Mead wytłumaczyła w prosty sposób, dlaczego to wydarzenie jest tak ważne: człowiek ze złamaną kością udową samodzielnie nie jest w stanie sobie poradzić – odczuwa potężny ból, który nie pozwala chodzić ani nawet stać. Musi liczyć na troskę i pomoc ze strony innych ludzi przez co najmniej kilkanaście tygodni. Leczenie złamania kości udowej to wydarzenie wspólnotowe, grupowe. Te 8-10 tysięcy lat temu ludzie prowadzili znacznie bardziej wędrowny tryb życia. Ich brat, syn, przyjaciel ze złamaną nogą musiał być uwzględniony w planach całej grupy – ktoś czuwał przy chorym, ktoś inny wypełniał jego zwykłe codzienne obowiązki. Ta historia pokazuje, że dostępność zaczyna się od empatii i świadomości, że wokół nas jest ktoś, kto potrzebuje udogodnień – nawet więcej, są one niezbędne.

Daktylografia czyli palcami powiesz wszystko

Pisarz Eliot Weinberger w eseju „Pod znakiem ręki” zastanawia się nad możliwościami i symboliką naszych rąk. W pewnym miejscu swojego tekstu przytacza fragmenty podręcznika, powiedzielibyśmy dziś, savoir-vivre’u dla mnichów, napisanego około 1000 roku, którzy wstępując do zakonu benedyktynów składali śluby milczenia. Dozwolone było komunikowanie się gestami. Podobne zasady obowiązywały w innych zakonach: u cystersów czy trapistów. To pozwoliło na powstanie alfabetu palcowego, który miał bardzo dużo znaków – zarówno odnoszących się do liter, jak i rzeczy. Za jego pomocą można było pokazać wszystko, co było potrzebne w życiu klasztornym: wziąć różne pokarmy ze stołu, skorzystać z ksiąg, wziąć świecę. Prawdopodobnie pierwszy nauczyciel osób g/Głuchych, żyjący w XVI benedyktyn Pedro Ponce de Leon, jako swoją metodę pracy przyjął znany z życia zakonnego alfabet palcowy.

Koło – krzesło, krzesło – koło, czyli dawne wózki.

W różnych językach europejskich wózek (inwalidzki) jest określany słowami opisującymi jego konstrukcję: po angielsku wheelchair (krzesło na kołach), po francusku fauteil roulant (fotel ruchomy), po rosyjsku Кресло-каталка (krzesło/fotel – nosze) czy po niemiecku Rollstuhl (toczące się krzesło). Polski wózek odnosi się raczej do samej czynności wożenia. Łatwo możemy go sobie wyobrazić jako taką małą wersję wozu zaprzężonego w konie. Istotne jest też to, że w języku polskim, w powszechnej świadomości wózek kojarzy się niejako „od razu” z osobą z niepełnosprawnością ruchu lub dzieckiem, które jeszcze nie zaczęło chodzić.
Co ważne, „europejskie wózki” w swojej nazwie nie mają nic wspólnego z kwestią sprawności. Choć dyskryminujące słowo, dawniej powszechne „inwalida” powoli wychodzi z użycia, to wózki wciąż są inwalidzkie – to chyba już najwyższy czas wymyślić nowe słowo na ten podstawowy środek transportu dla osób z niepełnosprawnością ruchową nóg.

Wózek zegarmistrza

Jaka była przyczyna niepełnosprawności Stephana Farfflera tego już nie sposób dziś ustalić – mógł złamać kręgosłup jako dziecko, mógł mieć amputowaną nogę. Wiadomo jednak, że żył w latach 1633-1689. Urodził się w miasteczku Altdorf niedaleko Norymbergi i pracował jako zegarmistrz.
W 1655 roku zbudował według własnego pomysłu trójkołowy wózek ze skrzynką na nogi, do której przymocowana była korbka pozwalająca na poruszanie pojazdem.

Mężczyzna w ciemnym stroju z białym kołnierzem siedzi w trójkołowym wózku, napędzanym ręcznie na korbkę znajdującą się z przodu pojazdu.
Wózek zaprojektowany i zbudowany przez Stephana Farfflera / źródło grafiki: https://prabook.com/web/stephan.farffler/1868519#gallery

Wózek króla Filipa II

Na rysunku, pochodzącym z 1595 roku widzimy władcę Hiszpanii Filipa II, który pod koniec swojego życia w wyniku choroby stracił możliwość chodzenia. Skonstruowano dla niego specjalny fotel z podłokietnikami, przypominający nieco hamak, zakończony podnóżkiem i oparty na czterech niewielkich kołach – zapewne ktoś z dworzan stojąc z tyłu popychał wózek, sterując nim.

Król Filip II w wózku - jeżdżącym krześle / źródło grafiki: H. Kamenetz, "A Brief History of the Wheelchair", https://www.jstor.org/stable/24621915

Krzesło sedańskie

W tym samym czasie, na przełomie XVI i XVII wieku, w francuskim mieście Sedan wymyślono inną konstrukcję, z której mogły korzystać zarówno bogate osoby z niepełnosprawnością ruchową, jak i ludzie z kontuzjami, czy po prostu ci, których było stać na krzesło sedańskie – niektóre z nich to prawdziwe dzieła sztuki. Krzesło sedańskie było niewielką kabin, do której przymocowane były po obu stronach długie kije, będące uchwytami, które zakładano na ramiona.

Kobieta niesiona przez dwóch służących w krześle sedańskim, źródło grafiki: https://www.bath-preservation-trust.org.uk/event/make-a-mini-sedan-chair/

Podsumowanie

Choć udogodnienia kojarzymy z ostatnimi latami, bo wciąż wiele jest do zrobienia w obszarze dostępności, to jednak ich historia jest długa i zadziwiająca. Pewne mechanizmy czy konstrukcje, wykorzystujące krzesła czy fotele, znane od stuleci, po przejściu niezbędnych przystosowań, są używane także współcześnie w wózkach czy balkonikach. Podobną drogę przeszły również gesty – kiedyś używane przez zakonników jako jedyna forma komunikacji, są dziś podstawą około 200 języków migowych.

Podobał się Wam ten tekst? Możecie przeczytać artykuł Jakuba Studzińskiego o historii edukacji Głuchych?

Zobacz również

Oczami osób niewidomych – spacerując Niewidzialną Ulicą w Poznaniu

Niewidzialna Ulica w Poznaniu może pochwalić się unikalną ofertą, która zachęca do eksploracji świata poprzez zmysł dotyku, słuchu, zapachu, a nawet smaku, gdyż dostępne są także warsztaty kulinarne. Jedną z głównych atrakcji jest "Spacer w Ciemności", podczas którego uczestnicy prowadzeni przez niewidomego przewodnika, mogą przeżyć niezwykłą podróż przez miejsca, które wypełnione są dźwiękami, zapachami i fakturami, ale pozbawione są światła.

Sposoby poprawy dostępności dla osób niewidomych i niesłyszących w Twoim otoczeniu: Jak każdy może przyczynić się do tworzenia bardziej przyjaznej dla wszystkich przestrzeni?

Dostępność dla osób z niepełnosprawnościami, w tym dla osób niewidomych i niesłyszących, jest nie tylko kwestią etyczną, ale także moralnym obowiązkiem, który każdy z nas powinien brać pod uwagę. Współczesne społeczeństwo staje przed wyzwaniem tworzenia przestrzeni, która jest przyjazna i dostępna dla wszystkich, niezależnie od ich indywidualnych potrzeb.

Obalanie 5 mitów o autyzmie

Autyzm, charakteryzujący się trudnością w komunikacji z innymi oraz w uczeniu się, jest tematem, który przez wiele lat otaczały nieprawdziwe przekonania i szkodliwe stereotypy. Te fałszywe wyobrażenia nie tylko wpływają na sposób, w jaki społeczeństwo postrzega osoby ze spektrum, ale także mogą prowadzić do wykluczenia społecznego oraz ograniczeń w możliwościach rozwoju.

© Udostępnij się. All right reserved.